Dobry projekt, dobry biznes

11/09/2019

Tak to jest. Nie da się napisać dobrego tekstu, bez konkretnego przygotowania do tematu, bez PROJEKTU danego przedsięwzięcia. I obojętnie, czy to będzie powieść społeczno-obyczajowa, czy artykuł o wyższości masła nad margaryną.

pexels-armin-rimoldi-5301695

Załóżmy, że zleceniodawca chciałby mieć w swoim domowym archiwum sagę rodzinną. Część archiwalnych fotografii, dokumentów, wspomnień, już ma – pozostaje jednak do zebrania cała masa innych informacji. Jak choćby znalezienie źródła genealogicznego, a w nim aktów urodzeń, małżeństw, zgonów etc. Bywa, że klient chciałby w publikacji umieścić wypowiedzi najstarszych członków swojej rodziny. Pomagamy wówczas nagrać i spisać wywiady. Możliwości przygotowania rodowych wspomnień jest wiele, wszystko jednak zależne jest i od materiałów jakie uda się naszemu klientowi zgromadzić, i od tego co sami wyszukamy. Najważniejszy jest jednak projekt, plan tego procesu. Jak zwał, tak zwał. To on wyznacza bowiem zakres naszego działania. I od przygotowania tego projektu wszystko się zaczyna.

Przy planowaniu pracy nad konkretnym tekstem, niezbędny jest konspekt oraz materiały pomocnicze. Jeśli nasz klient nie potrafi sam uporać się z pierwszym etapem prac nad publikacją, służymy pomocą. Rozpisujemy, co konkretnie jest potrzebne np. w przypadku sagi rodu, czy choćby poradnika motywacyjnego. I wtedy albo sam, albo z naszą pomocą wyszukuje konkretne dane, zbiera, segreguje, aż wreszcie zleca nam opracowanie tekstu. Dla nas każdorazowo to wyzwanie, bo każdy klient jest inny i każde zlecenie to inna historia. Ale niezmiennie sprawia nam to radość, czego nie omieszkamy wyartykułować (w ten czy inny sposób) po sfinalizowaniu zlecenia.

Zatem przygotowanie dobrego projektu dla literackiego przedsięwzięcia, to dla nas podstawa. Zwłaszcza, gdy nasz zleceniodawca chce na swojej książce zarobić (np. na poradniku). A jak mawiał T. Watson Jr „Dobry projekt, to dobry biznes”. I tej wersji się trzymamy. 

 

Media Production JB, photo: Armin Rimoldi